(Moje) rady pozytywnego myślenia
Budzisz się rano i już tego żałujesz. Nie masz na nic siły, ochoty i najmniejszej chęci, aby wstać z łóżka, wszystko wydaje Ci się być beznadziejne i bezsensu.
W każdej sytuacji widzisz negatywy i okazję, by udowodnić sobie jak bardzo jesteś do niczego.
Skąd ja to znam. Z autopsji. Nie zawsze w życiu wszystko będzie szło po naszej myśli, i tak jakbyśmy tego chcieli. Będziesz miał pod górkę, będziesz przechodził zawody miłosne, problemy, stracisz przyjaciół, pracę, ale 'NIC NIE DZIEJE SIĘE BEZ PRZYCZYNY "
Jak sobie z tym radzić. Z tym można sobie radzić ?
1. Myśl pozytywnie. Tak wiem, to tak jak powiedzieć anorektyczce żeby zaczęła jeść.
Ale mam na myśli tu zauważanie drobnych chwil, momentów, w których na Twojej pięknej twarzy pojawił się uśmiech. Ktoś na ulicy się do Ciebie uśmiechnie, Pani w sklepie powie, że ładnie wyglądasz, czy dostaniesz głupią dwójkę w szkole, a byłeś pewien, że zawaliłeś na maxa.
Widzisz, nawet takie drobnostki sprawią, że spoglądasz inaczej na świat.
2. Rozmawiaj. To bardzo ważne- nie duś w sobie tego co czujesz. Nie wstydź się mówić o swoich uczuciach i co Cię boli. To naprawdę pomaga, i nie oczekuj, że ten ktoś powie Ci co masz zrobić, ale masz pewność, iż nie jesteś już w tym Sam.
3. Nie uciekaj od problemu. To nie pomoże. Co z tego, że spróbujesz o tym zapomnieć, wymazać to z pamięci, jak zawsze coś, ktoś będzie Ci to przypominać. Zamknij ten rozdział- rozwiąż problem, żeby móc spokojnie zasnąć, a kolejnego dnia móc wstać z czystym sercem.
4. Otwórz się na ludzi. Nie zamykaj się w sobie, idź do innych, baw się i szalej. Masz doła, nie możesz uporządkować myśli w głowie- nie możesz wiecznie trwać w tym samym, drążyć, rozpamiętywać, uwierz mi- za kilka miesięcy to, o czym myślisz wciąż teraz, będzie nieistotne.
5. Planuj dzień. Myślisz- nie chce wstać mi się z łóżka, a ja mam zastanawiać się nad tym co będę robić ?- Tak. To, że przepłaczesz noc i dzień, nic Ci nie da, oprócz podpuchniętych oczu i bólu głowy- oczywiście. Rozplanuj sobie co możesz robić, spacer, trening, ciekawa książka, film, czy głupi obiad zamiast mrożonki.
6. Udowodnij sobie, że potrafisz. Jeśli to dla Ciebie słaba motywacja, pomyśl o bliskiej Tobie osobie i zastanów się, czy Ona chce, oglądać Cię w takim stanie. Pokaż, że przetrwasz wszystko, zniesiesz każdą porażkę, przecież to nie koniec świata. Po każdej burzy wychodzi słońce.
Jak to jest w moim przypadku, czy korzystam z tych "wspaniałych" rad ? Korzystam, próbuję robić wszystko, aby czasem odpędzić się od miliona myśli w głowie, aby myśleć pozytywnie, że wszystko się ułoży- coś dzieje się po coś.
Pomaga mi samotny spacer, jazda na rowerze z słuchawkami w uszach, często płacząc. Czuję też ogromną ulgę gdy pójdę do kościoła, i stanę na przeciw ołtarza. Wtedy mam wrażenie jakby Bóg zabrał ode mnie ciężar. Wiem, to kwestia wiary i tu nikogo nie zmuszę, żeby Tam poszedł, ja jestem blisko z Kościołem, więc odnajduję ukojenie słuchając Słowa Bożego.
Uciekam też do rozmów z bliskimi, gdzie odnajduję ogromne wsparcie w gorszych chwilach, a czasem po prostu walczę ze swoimi słabościami i udowadniam sobie, że dam radę. Bo kto jak nie ja.
Wolałabym, żeby te rady nie przydały się nikomu, a każdy po prostu myślał pozytywnie i nie zaprzątał sobie głowy problemami, ale wiem również, iż nie da się żyć wiecznie w szczęściu.
Jak Wy radzicie sobie z gorszymi momentami w życiu ? Wolicie zamknąć się w sobie, czy raczej rozmawiać o tym co czujecie ?
:)
W każdej sytuacji widzisz negatywy i okazję, by udowodnić sobie jak bardzo jesteś do niczego.
Skąd ja to znam. Z autopsji. Nie zawsze w życiu wszystko będzie szło po naszej myśli, i tak jakbyśmy tego chcieli. Będziesz miał pod górkę, będziesz przechodził zawody miłosne, problemy, stracisz przyjaciół, pracę, ale 'NIC NIE DZIEJE SIĘE BEZ PRZYCZYNY "
Jak sobie z tym radzić. Z tym można sobie radzić ?
1. Myśl pozytywnie. Tak wiem, to tak jak powiedzieć anorektyczce żeby zaczęła jeść.
Ale mam na myśli tu zauważanie drobnych chwil, momentów, w których na Twojej pięknej twarzy pojawił się uśmiech. Ktoś na ulicy się do Ciebie uśmiechnie, Pani w sklepie powie, że ładnie wyglądasz, czy dostaniesz głupią dwójkę w szkole, a byłeś pewien, że zawaliłeś na maxa.
Widzisz, nawet takie drobnostki sprawią, że spoglądasz inaczej na świat.
2. Rozmawiaj. To bardzo ważne- nie duś w sobie tego co czujesz. Nie wstydź się mówić o swoich uczuciach i co Cię boli. To naprawdę pomaga, i nie oczekuj, że ten ktoś powie Ci co masz zrobić, ale masz pewność, iż nie jesteś już w tym Sam.
3. Nie uciekaj od problemu. To nie pomoże. Co z tego, że spróbujesz o tym zapomnieć, wymazać to z pamięci, jak zawsze coś, ktoś będzie Ci to przypominać. Zamknij ten rozdział- rozwiąż problem, żeby móc spokojnie zasnąć, a kolejnego dnia móc wstać z czystym sercem.
4. Otwórz się na ludzi. Nie zamykaj się w sobie, idź do innych, baw się i szalej. Masz doła, nie możesz uporządkować myśli w głowie- nie możesz wiecznie trwać w tym samym, drążyć, rozpamiętywać, uwierz mi- za kilka miesięcy to, o czym myślisz wciąż teraz, będzie nieistotne.
5. Planuj dzień. Myślisz- nie chce wstać mi się z łóżka, a ja mam zastanawiać się nad tym co będę robić ?- Tak. To, że przepłaczesz noc i dzień, nic Ci nie da, oprócz podpuchniętych oczu i bólu głowy- oczywiście. Rozplanuj sobie co możesz robić, spacer, trening, ciekawa książka, film, czy głupi obiad zamiast mrożonki.
6. Udowodnij sobie, że potrafisz. Jeśli to dla Ciebie słaba motywacja, pomyśl o bliskiej Tobie osobie i zastanów się, czy Ona chce, oglądać Cię w takim stanie. Pokaż, że przetrwasz wszystko, zniesiesz każdą porażkę, przecież to nie koniec świata. Po każdej burzy wychodzi słońce.
Jak to jest w moim przypadku, czy korzystam z tych "wspaniałych" rad ? Korzystam, próbuję robić wszystko, aby czasem odpędzić się od miliona myśli w głowie, aby myśleć pozytywnie, że wszystko się ułoży- coś dzieje się po coś.
Pomaga mi samotny spacer, jazda na rowerze z słuchawkami w uszach, często płacząc. Czuję też ogromną ulgę gdy pójdę do kościoła, i stanę na przeciw ołtarza. Wtedy mam wrażenie jakby Bóg zabrał ode mnie ciężar. Wiem, to kwestia wiary i tu nikogo nie zmuszę, żeby Tam poszedł, ja jestem blisko z Kościołem, więc odnajduję ukojenie słuchając Słowa Bożego.
Uciekam też do rozmów z bliskimi, gdzie odnajduję ogromne wsparcie w gorszych chwilach, a czasem po prostu walczę ze swoimi słabościami i udowadniam sobie, że dam radę. Bo kto jak nie ja.
Wolałabym, żeby te rady nie przydały się nikomu, a każdy po prostu myślał pozytywnie i nie zaprzątał sobie głowy problemami, ale wiem również, iż nie da się żyć wiecznie w szczęściu.
Jak Wy radzicie sobie z gorszymi momentami w życiu ? Wolicie zamknąć się w sobie, czy raczej rozmawiać o tym co czujecie ?
:)
Musze zaczac nauczyc się pozytywnie myśleć, bo niestetybu mnie z tym ciężko ☺️🙈
OdpowiedzUsuńJa staram sie pozytywnie myśleć. Ogolnie jestem optymistką ale czasami zdarzają się tzw "zle dni". Takie rady są jak najbardziej pomocne! Masz racje! Nie mozna zamykać sie w sobie. Warto rozmawiać z innymi. Mi w pozytywnym myśleniu pomaga czas spędzony z ulubionymi ludzmi!
OdpowiedzUsuńPiękny wpis ☺ zdarza mi się że caly dzień mam do bani i pesymistyczny. I w niczym nie znajduję chwili radości naszczęście na zajutrz pojawia się u mnie słońce. ☺
OdpowiedzUsuńtwoje porady sa bardzo mądre i od dawna je stosuje... wazne też by wyrobić sobie jakiś nawyk, który będziemy celebrować :)
OdpowiedzUsuńJa aż za bardzo staram się myśleć pozytywnie 😃 w ogóle od kilku lat moje podejście bardzo się zmieniło na plus 🤔
OdpowiedzUsuńNie uciekaj od problemów! Bo przecież wszystko da się rozwiązać :)
OdpowiedzUsuńZawsze mojemu mężowi powtarzam żeby myślał pozytywnie :-D
OdpowiedzUsuńCo do Kościoła - też tam mi jakoś łatwiej myśleć pozytywnie! :)
OdpowiedzUsuńWygrałam z depresja wlasnie dzięki takim metodom autosugestii na terapii . Warto sięgać po takie sposoby.
OdpowiedzUsuńGrunt to dobre nastawienie do życia :) Zdarzają się gorsze chwile ale nie można się poddawać :)
OdpowiedzUsuńW życiu nie jest łatwo ale jesteśmy w stanie wszystko przetrwać. Twoje rady są bardzo trafne
OdpowiedzUsuńJa zawsze wszystko dusilam w sobie, a później jeszcze gorzej się czułam.
OdpowiedzUsuńMomentami stosowanie się do tych zaleceń jest niestety... niemożliwe. Przykro mi, ale tak jest. Jednak warto nie dusić niczego w sobie i żyć w zgodzie samym ze sobą.
OdpowiedzUsuńJeżeli mam gorszy moment w życiu to najczęściej rozmawiam o tym ze swoim mężem
OdpowiedzUsuńKilka z tych rad sama stosuję i powiem szczerze, że potrafią działać cuda :D
OdpowiedzUsuńW 100% zgadzam się z Twoimi radami :)
OdpowiedzUsuńKilka z tych rad stosuję w swoim życiu.
OdpowiedzUsuńJa należę do tych zamkniętych i sama rozwiązuje problemy 😜🙊
OdpowiedzUsuńSuper porady , ja nalezn do osób zamkniętych w summbie , jedynie przy bliższym Poznaniu się otwieram ❤
OdpowiedzUsuńSame prawdziwe i przydatne rady, jednak czasami tak trudno je zastosować :/
OdpowiedzUsuńTo bardzo ważne by nie dusic w sobie uczuć tylko sie komuś wygadac :)
OdpowiedzUsuńJa nie zwracam uwagi na automotywacje, bo zwyczajnie jestem zadowolona z tego, co mam. Lubię po prostu żyć.
OdpowiedzUsuń